Dziennik pokładowy, 112 d.p., 230. 325 M42

Dzień 112. 

Zza murów obronnych oddział odebrał sygnał S-O-S. Grupa reagowania została podzielona na tych, którzy zostaną i tych, którzy wyruszą na akcję.
Na oddział akcji "S-O-S" składają się: numer 328., nr 32., Ivory Ainsley, a także "Jedenastka" oraz "Mały".

Grupa w drodze została ostrzelana i zmuszona do awaryjnego lądowania. Skierowali się w stronę opuszczonych budynków i, klucząc między nimi, kontynuowali podróż w stronę sygnału S-O-S.

Oddział odebrał drugi sygnał S-O-S, bliżej niż poprzedni. W drodze do głównego celu misji obrali za kierunek nowy sygnał.

Między kilkoma budynkami natknęli się na machinę przypominającą łazik. Po dokonaniu rozpoznania rozstawili się na pozycjach i wyeliminowali nieprzyjazną przeszkodę.

Dotychczasowy dowódca oddziału, numer 328. Jorah ps. "Mosedeo Dalpri" podczas akcji otrzymał obrażenia w głowę, przez co jego zdolności motoryczne zostały zaburzone. Dowodzenie nad akcją, jak i całym oddziałem przejęła Ivory ps. "Imada". 

Po dotarciu do miejsca nadania sygnału, oddział zastał tam rozbity statek. Stan załogi: dwie osoby. Zostały one przesłuchane, brak obiekcji. Mimo to należy zachować szczególną ostrożność ze względu na to, że ocalali to najemnicy. Mogą być groźni, zwłaszcza kobieta specjalizująca się w materiałach wybuchowych.

Przesłuchanie nie trwało długo, ponieważ wartownicy, których funkcję pełnili "Mały" oraz numer 11. zaalarmowali o zbliżających się siłach nieprzyjaciela. 

Oddział starł się z istotami o trójkątnych hełmach, takich samych, jak te, które ostrzeliwały statek oddziału. Ranni zostali opatrzeni, a oddział wraz z dwoma ocalałymi udał się w stronę rzeczywistego celu misji.

Sygnał S-O-S dochodził z areny, na której jakiś czas temu oddział przeprowadzał misję wywiadowczą. Po wylegitymowaniu się jako Imada Gondatho, Mosedeo Dalpri oraz Fis, oddział został przyjęty z otwartymi ramionami jako weterani areny.

Zeenat Fortinet przedstawił oddziałowi plan ewakuacji z areny do bezpiecznej strefy za murami. Załoga miała zostać przetransportowana juggernautem, asekurowana przez droidy.

Do areny przybył miejscowy szeryf, który również miał asekurować całą ewakuację. Grupa wyruszyła w drogę, w międzyczasie odzyskując pojazd szeryfa z parkingu. 

Po drodze oddział był zmuszony walczyć z siłami nieprzyjaciela. Do juggernauta zbliżył się wrogi statek, którego załoga zamierzała dokonać abordażu. Ivory oraz numer 328. przeskoczyli więc na wrogi obiekt latający i dokonali abordażu statku wroga, zanim on dokonał abordażu juggernauta. Otrzymali wsparcie od szeryfa, który również przedostał się na statek wroga.

Z drugiej burty juggernauta, od godziny 9. do pojazdu zbliżała się grupa około 10 łazików. Większość z nich została zdekapitowana dzięki koncentracji ognia załogi, dwóch wyeliminowała Ivory, a reszta została zniszczona za murami dzięki wsparciu wartowników i wieżyczek na umocnieniach.

W strefie bezpiecznej oddział spalił wszelkie szczątki wroga. Ranni zostali zbadani przez medyków. Podczas misji nie odniesiono większych strat. Jedyna utrata to: ręka jednego szturmowca, przytomność pilota statku oddziału, część zdolności motorycznych Joraha. 

Ivory przeprowadziła rozmowę z szeryfem, z której się dowiedziała o miejscowej sytuacji politycznej. Oddział został oddelegowany do własnych zajęć, numer 328. oraz 32. sporządzili raport, a Ivory i szeryf obyli trening w walce wręcz.

Komentarze